TechnikiStolarskie.pl

Jak sobie radzicie jeżeli chodzi o składanie korpusów z formatek. Jakie przyrządy, przymiary do konfirmatow a jakie do kołków- mile widziane szablony lub pomysłowe rozwiązania:)

Nie potrzeba żadnych dodatkowych przyrządów ani szablonów. Wystarczy lamelownica. Dla zawodowców, polecam oczywiście jako podstawę - FDW.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...

No Edison wysil się troszkę. Nawiasem mówiąc te szablony które Ci podałem wystarczą do wszystkiego i pod kołki i pod konfirmaty.

Yoda, a klient zapłaci Ci za sklejany korpus? Bo mi chyba nie bardzo. Mam lamelownicę i przy wszystkich połączeniach widocznych to podstawa. Ale przy standardowym korpusie, gdzie bok nie jest widoczny, dajesz 3 konfirmaty, 3 kołki i tyle. W zupełności wystarczy.
Tyle żeby wychodziło to w miarę szybko i dokładnie, musisz mieć ww. Ale to kilkanaście kpln i kilka m2 powierzchni. Nie każdy może sobie na to pozwolić.
Ja zaczynałem skręcać korpusy na wkręty spax 4x50. Zrobiłem szablon z teownika aluminiowego, otwory fi 3 co 5 cm w stałej odległości od krawędzi. Przykładałem szablon do płyty i nawiercałem - co 10, 15 lub 20 cm. Później szedł wkręt i tyle. Warto ponawiercać, bo Ci wtedy wkręt nie tańczy. Niektórzy się z tych wkrętów śmieją, ale nie wiadomo mi, żeby coś klientowi na głowę spadło. Tyle że trzeba dawać tego więcej niż konfirmatów, bo nikt nie powie mi, że spax trzyma tak samo jak konfirmat. Szablon za 20 zł zarobił na ww, można było zrobić krok do przodu.

Na czym polega trudność w sklejeniu korpusu, że wolisz go skręcić na konfirmaty ?

_________________
Davus sum, non Oedipus.

Na tym, że muszę go pofrezować, ścisnąć ściskami, wytrzeć dokładnie klej, który wylezie i odstawić na przynajmniej kilka godzin na bok. I jeśli mam do sklejenia 8-10 korpusów, robi się z tego wyzwanie. Wszystko po prostu trwa.

A tak skręcam korpusy i od razu jadę dalej. Dużo szybciej wszystko trwa. OK, korpus klejony trzyma lepiej. Tyle że konfirmat też w zupełności daje radę.

Jelina, to samo chciałem napisać. Inna praca i nie zawsze klient chce zapłacić za coś czego nie będzie widział.

Pawełek ma patent na kołkarkę z wiertarki i łożyska

No widzisz, człowiek uczy się całe życie,
ja sklejam i nigdy nie przyszło mi do głowy brać za to większe pieniądze.

_________________
Davus sum, non Oedipus.

Na dodatek głupi umiera

Trzeba tak smarować klejem, żeby nie wylazło. Ściski wystarczą jednoręczne.
Sam wolę kołek + konfirmat, ale znam firmy co robią na same kołki.
Nie chce im się zmieniać wierteł.

ja albo klej i dyble albo ... wkręty

nie mieszam by nie

Robiąc szybciej, zrobisz więcej.

Robiąc więcej, możesz sprzedać taniej, a i tak zarobisz tyle samo. Proste ;-).

A rynek jaki jest, każdy widzi. Koleś siada przed kompem i w 15 minut jest w stanie wysłać zapytanie o wycenę do 10 firm. Kopiuj - wklej i pojechało. Czasami zdarza się bezczel, co wysyła jednego maila, a w adresie maila kilkunastu odbiorców. Masakra.

W weekend wysłałem wycenę kuchni. Kuchnia może nie jakaś olbrzymia, ale nawrzucane magic-cornerów, duże cargo maxima, 2 małe, chyba z 5 podnośników hk, z 6 tandemboxów, oświetlenie led. Ogólnie na bogato. Wyceniłem coś koło 20 kpln. Później się dowiaduję, że ktoś chciał 13 k... Dziękuję, postoję.

Więc jak słyszę, że standardem na rynku jest cena x 3, to zastanawiam się, gdzie są ci klienci. Bo cena x 3 to się robi w regale na książki. Ale przy wypasionych okuciach i dodatkach przy tym liczeniu to robi się kuchnia w cenie samochodu. I żeby to sprzedać, trzeba mieć naprawdę dobrą markę.

Do mnie ostatnio dzwoni (pierwsza rozmowa) koleś i mówi, że "ekipa musi robić elektrykę, okap itp., czekają na informację co i gdzie".
Myślał, że do niego pojadę i palcem pokażę co kto ma robić. Zaczął zadawać pytania, żeby jak najwięcej wyciągnąć informacji, jak zrobić dobry mebel.
Wysłał na maila nawet szkic, bo myślał, że za friko mu powiem co zmienić.

Albo dzwoni kobieta i pyta: "Ile kosztuje projekt, bo tam i tam robią za darmo".
Wtedy odpowiadam, zrobi Pani tam za darmo i przyniesie do mnie.

Z ludźmi, którym robię meble mógłbym iść na piwo. Ale zdarzają się od czasu do czasu takie osobniki, że żal dupę ściska.
Nazwałbym ich żebrakami informacji i projektów.

Do tych co tak maile wysyłają, odpisuję że udziału w castingach nie biorę.

Jelina, to co piszesz to ogólne biadolenie, wszyscy mamy podobnie. Było pytanie” na czym polega trudność w sklejeniu korpusu, że wolisz go skręcić na konfirmaty ?” Nie rozumiem tego, że jak twierdzisz, na konfirmaty skręcisz korpus szybciej niż klejąc go na kołki. Być może w Twoim przypadku tak jest, ale ogólnie rzecz biorąc, gdyby tak było to po co inwestować w maszyny, można z ręki nawiercić otwory pod konfirmaty i bez kołków (a znam takich)złożyć korpus. Na początku jak zacząłem używać ww miałem wrażenie że to trwa dłużej, ale po nabraniu wprawy klejenie idzie mi szybciej. Zanim skleję ostatni korpus ten pierwszy jest już gotowy. Wystarczy dozownik do kleju i nie ma żadnego wycierania czy uważania na ilość kleju.

_________________
Davus sum, non Oedipus.

Jaki masz dozownik?

Ja mam z płynu do mycia naczyń Ludwik

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Najlepiej to coś w rodzaju pipety regulowanej. Ustawiasz ile chcesz i leci po ściankach.

Co do kołków, konfirmatów i/lub klejenia to ja w niewidocznych bokach szafek daję je wszystkie. Stosuję kołki z klejem i skręcam to konfirmatami. Pewnie zaciekawi Was dlaczego skręcam jeśli stosuję też klej?
Robię to z dwóch powodów. Brak wystarczającej liczby długich ścisków aby sklejać dwie szafki.
Takie stwierdzenie nasuwa inne: to dlaczego nie kupię więcej ścisków jak ich mi brakuje? Odpowiedź jest bardzo prosta i to jest drugi z powodów dlaczego skręcam klejone szafki. Ponieważ jak składam nawiercone (wszelkie wiercenia we wszystkich elementach robię przed złożeniem czegokolwiek) elementy w całość to robię taką szafkę do samego końca. I już całkowicie złożoną odkładam na bok. A machanie szafkę ze ściskami jest niewygodne. Nie skręcam tylko tych boków, które są w jakikolwiek sposób widoczne.

Po co smarujesz klejem skoro dajesz konfirmat?
Półki wewnątrz szafki na czym robicie? Na pancernych bolcach?:)
Półka wewnątrz szafki trzyma się na 4 podpórkach bez kleju, śrubek, konfirmatów - sobie leży. Zdarzyło się komuś, że nie wytrzymało?

Omen solidnie.

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Bo połączenie jest mocniejsze, a sklejona szafka zachowuje przekątne? I konfirmaty zastępują ściski. A chyba bez sensu byłoby wykręcanie konfirmatów po sklejeniu szafki .

Oszczędność

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Ja daję kołek + konfirmat, ale nie smaruję klejem.
Nie ma luzów, trzyma sztywno. Na samych konfirmatach, formatki potrafią się przesuwać.

No nie wiem. A od przekątnej nie są plecy?
W połączeniu kołek+ konfirmat kołek ma trzymać pozycję płyt względem siebie, a konfirmat ma to wszystko ścisnąć do kupy. Para zgrana jak Asterix i Obelix.

https://www.youtube.com/watch?v=dQJHY9sTo8E

takie coś sobie zamówiłem, jak przyjdzie opisze jak się sprawuje,

_________________
Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce

zeus sprawdź czy przy 18mm płycie da radę na tym pracować

Powinno działać. Chyba się nie przewierci na wylot.

Nie chodzi o możliwość przewiercenia ale o symetrię nawierceń. Przy ustawieniu na płytę 19 mm pewnie wyjdzie ofset na krawędzi

Obstawiam, że nie wyjdzie, bo bazuje się z jednej strony.
Nawet jak wyjdzie, to wystarczy ten drugi przymiar lekko zmodyfikować.