TechnikiStolarskie.pl

Kilkanaście lat pracy w różnych spodniach roboczych czegoś mnie nauczyło ...
że trzeba się kąpać a spodnie prać by nie świeciły się jak zbroja

przez ostatnie 3 lata miałem chyba z 3 pary spodni, ładne gacie z pomarańczowymi wstawkami . niestety słabe są i chcąc nie chcąc wróciłem do zwykłych szmaciaków w kolorze niebieskim z BRIXTON clasic. Spodnie nie do zniszczenia

_________________
Życia nie przewidzisz

Ja też ostatnio zakupiłem dwa komplety brixtonów, czeka mnie jeszcze pare , mam do odbioru jeszcze kamizelki a nie wiem jak wyglądają
Mam nadzieję że tak samo solidnie jak spodnie. Za to nie mogę dostać wygodnych butów albo za ciężkie albo się rozwalają.

ja w brixtonach urwałem szelkę, żona nie chciała mi przyszyć bo igła przez materiał nie chciała przecgodzić, także materiał ok, ale szelki juz gorzej, te nieurwane notorycznie mi się z mocowania wysuwają

a dla melomanów piosenka w temacie brixtonow http://www.youtube.com/watch?v=bfoFD9I763s

_________________
Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce

Brixtony są ok - mają mocne szwy i fajny materiał. Mam dwie pary - ogrodniczki i normalne, klasyczne. W tych, których używam częściej odpadła mi tylko napa od tylnej kieszeni. Na lato miałem NEO 6w1 - jest tam jedno fatalne rozwiązanie: szelki przewleka się przez plastikowe oczka i zapina na rzep. Rzep na stolarni wytrzymał dwa tygodnie. To taki model spodni z cienkiego materiału, w którym możesz odpiąć część nogawek, albo większą połowę oraz karczek.

Brixton to klasa sama w sobie
Nie wazne z jakiej firmy wazne by nie byly na szalkach
Spodnie na szelkach plus spocone cialo zawsze kaczy sie sie "dziurą"

Dokładnie. . Mam kilka par rozdartych w kroku własnie przy pracach na rusztowaniu. Tak jak pisze przemo1803, tkanina klei się do ciała i niestety szwy pękają.
Zeus. Ja najczęściej biorę śrubkę M5 i dwie podkładki . Działa na szelki lepiej niż szycie.

od lat noszę tylko Panoply .świetnie dopasowane i niezwykle wytrzymałe.2pary m2 wytrzymały 8 lat!!!

_________________
nie ma rzeczy niemożliwych . . . .
dla kogoś kto nie musi zrobić ich sam

Z reguły nosze wierzchnie, spodnie w zasadzie tylko zimą
(nie mogłem się powstrzymać, proszę przenieść w odpowiednie miejsce )

_________________
Jestem Polakiem i staram się pisać poprawnie po polsku.
Kiedyś traktowałem ludzi życzliwie - teraz z wzajemnością.

marcelblum , a prane były tylko w rzece ...

_________________
Życia nie przewidzisz

Nie wiem co jest grane ale załoga skarży się na Brixtony,po praniu szwy puszczają.

a chemicznie pierzesz???
czy normalnie w pralce???

W pralce załoga sama pierze

Wiadomo że skóra się naciąga , niech piorą same gacie .

_________________
Życia nie przewidzisz

to za czesto piora

Producenci zalecają aby przy praniu roboczych ubrań nie stosować płynów do zmiękczania bo rozbijają włókna tkaniny i wtedy łatwiej się przecierają
Jenot - ubrania robocze zmieniam 2 razy na tydzień i potem idą do małżonki , nie wiem czy je pierze czy tylko wytrzepuje ale te które od niej wracają są czyste i świeże

_________________
nie ma rzeczy niemożliwych . . . .
dla kogoś kto nie musi zrobić ich sam

Planam ogrodniczki niebieskie, rok już wytrzymały.

_________________
,,Rób to co lubisz a nigdy nie będziesz pracował''

Ja mam tylko zastrzeżenia do kiepskiej jakości nap.
Mam ogrodniczki i normalne. Szwy nie pękają. Pierwszą parę mam 3 lata, druga (noszona częściej, ale nie codziennie) około 2 lat.
W kieszeniach noszę różne bambety, kolana się nie przecierają, a zdarza mi się w nich przyklęknąć

Koledzy, wiem że lato zaraz się skończy, ale szukam spodni na lato:D
Z powodów bhp muszę mieć długie spodnie, do tej pory brixtony nawet chwaliłem, ale w tym roku wywaliłem już trzecią parę z powodów pękających szwów i przetarć. Do tego podczas upałów nie da rady nawet kucnąć, no material klei się do ciała. Muszą być długie, bez szelek i oddychające, żeby w upały szło w ogóle pracować. Ktoś coś?

_________________
Pozdrawiam.
Sławek

Może lathi pro z bawełny( beżowe) dadzą radę bynajmniej ja jestem bardzo zadowolony.

Ender77 lato się kończy, a to oznacza że masz czas. Lokalizujesz w okolicy sklep z materiałami i idziesz przeglądasz ofertę i wybierasz organoleptycznie to co Cię interesuje. Następnie w sklepie pytasz się o krawca/krawcową i po kontakcie z w/w kupujesz potrzebną ilość materiału. A u mistrza krawiectwa ustalasz już fason i rozmieszczenie dodatków jakie Cię interesują.

Ja ze swojej strony mogę tylko dodać, że najlepszy materiał na tego typu ubrania jaki do tej pory kupowałem to ten w barwach "wojennych". I nie chodzi tu o kolor czerwony tylko o wzór typu "Legun". Ale tego stricte ostatniego materiału nie kupisz jak nie masz znajomości.

Co do szycia to komunikujesz krawcowi że nici mają być mocne, a nie popierdółki.

Z tym czasem niestety krucho ostatnio:/
Krawcowa odpada. Muszę mieć spodnie z odpowiednimi atestami, inaczej nie zostanę wpuszczony na teren paru zakładów, gdzie wykonujemy usługi. Prywatnie to mogę sobie biegać nawet w sukience, ale w pracy nawet szorty odpadają.

_________________
Pozdrawiam.
Sławek

_________________
Da mihi animas, caetera tolle