TechnikiStolarskie.pl

Taki temat...kolejny już raz trafiam na skos z pochyłem ok 43st co wymusza zacinanie płyty pod kątem 47st, problem w tym, że standardowo tarcza kładzie się do max 45 st, więc nie ma jak tego spasować bez kombinowania...skosy to nie moja specjalność i może źle do tego podchodzę - podpowiedzcie jak ktoś ma jakiś pomysł jak to wykonać. Do tej pory ratowałem się wstawieniem dodatkowego boku - to powoduje zmianę kątów, ale dokłada robotę i komplikuje wykonanie.

Zatnij wspólny kąt.
zatem:
90*-43*=23,5*

90-43=47
47/2 = 23,5
WYBACZCIE

No takie numery możesz robić jak masz wyższe boki a nie cięte na zero

Ja zrobiłem taki przyrząd do zagłębiarki, który na start robi kąt 45 stopni. Ustawiasz na zagłębiarce dodatkowy kąt (w Twoim przypadku 2 st) i wychodzi taki jaki ma być.
Ja też czasem takie rzeczy robię, tzn. skośne szafki. Pierwsze myślałem na formatówkę coś podobnego zrobić, ale stwierdziłem że chce mieć wszystkie palce jak najdłużej i wyszedł przyrząd do zagłębiarki.

Wkładam formatkę, ściskam wszystko ściskami, formatkę do przyrządu, przyrząd do stołu, tak żeby nic się nie ruszało i tnę. Jak na razie zdaje egzamin.

Druga sprawa, jak utnie się dwa takie same kąty, (np. 23,5 st jak w powyższym przypadku) to źle jest to czymkolwiek skręcić, bo też tak próbowałem.

Jeśli masz dwa kąty równe a możesz sobie pozwolić na klejenie to zwyczajnie naj dokładniejsze połączenie będziesz mógł zrobić. Klej elementy klejem (białym lub poliuretanem) i ściągając do siebie taśmą. Jeśli się obawiasz połączenia takiego stykowego to dokręcasz wkręt po tym jak klej zaschnie, ale w większości przypadków jak się wykona poprawnie połączenie metodą klej + taśma to nie są potrzebne wkręty.

MarekMitonski co racja to racja. Tylko klejenie jest czasochłonne. Wszystko zależy od tego ile możesz się z tym "pobawić". Średnio to widzę jak na montażu kleję te "czary" do siebie i czekam z każdym po 10 minut żeby klej złapał. Najprościej i najszybciej jest właśnie wkręta władować i po kłopocie.
No ale każdy ma swoje upodobania i metody.

Na tą chwilę mam 3 rozwiązania:
- podkładka/urządzenie cokolwiek co dodaje potrzebne stopnie (ja spróbuje coś na wózku formatówki dorobić, bo robienie tego zagłębiarką to dla mnie katorga)
- cięcie w pionie (słabe rozwiązanie przy większych elementach)
- zmiana konstrukcji tak, żeby wieńce nie schodziły się w jednym miejscu tylko na 3cim elemencie w postaci boku (powoduje to zmianę rozkładu kątów i wystarczy wtedy zacięcie 43st)

Na jednym z forów ktoś upierał się, że wystarczy odpowiednio obrócić formatkę:
"Jeśli pikę postawisz na 43 w rewersie to w awersie masz 47. Zawsze tak zacinam kąty nawet jak 115 st potrzebuje.prawa stroną formatki i lewą stroną formatki"
Ale ja tego nie kupuję, jak bym nie kręcił formatką i tak zawsze zatne 43...

Chyba, że ktoś stosował takie rozwiązanie to będę wdzięczny za info

Mimośród podwójny łamany załatwia ci sprawę - po co wyważać otwarte drzwi. Co do klejenia przecież bryły można zawieźć klejone i tylko zestawić

_________________
"zawsze wydaje się , że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie zrobione"
Nelson Mandela

RG design a nie lepiej zamiast tak dużego urządzenia zaopatrzyć się w coś takiego https://www.instagram.com/p/C4VZisaog30/?img_index=1? Małe, poręczne i zmieści się do skrzynki zgłębiarki.
Sorry za link na insta ale nie widziałem tego nigdzie indziej.

Omen też dobre rozwiązanie, tylko w przypadku różnych kątów potrzebujesz teoretycznie kilka albo kilkanaście tych podkładek.
Ja ten mój przyrząd używam wyłącznie na warsztacie, bo wiem jakie mam kąty uciąć. A reszte czasu leży na półce i się kurzy. Gdyby te podkładki były regulowane to ok, chyba że nie dopatrzyłem dokładnie.
Generalnie chodzi o to żeby dodać coś, żeby dało się uciąć więcej jak 45 stopni.

Bim ja właśnie kminiłem coś tego typu na formatówkę, tylko wszelkie moje pomysły groziły kalectwem. Wiem że cięcie festoolkiem to katorga, ja też wolę formatówką, ale te kilka, czy kilkanaście formatek od czasu do czasu przeboleję.
Obracanie formatką zdało by egzamin gdyby tarcza od formatówki kładła się w obie strony, w innym przypadku nie ma szans. Też tak kombinowałem, też próbowałem w pionie i najlepiej mi działa ten przyrząd.
Próbuj, w końcu znajdziesz rozwiązanie.

Ta podkładka działa identycznie jak Twoja. Jest od kolegi z innego forum i poszerza zakres cięcia o 15 stopni (od 15 do 62). Regulacja cięcia odbywa się w zagłębiarce, więc niepotrzeba kilku czy kilkunastu podkładek, chyba że chcesz >62 stopnie.



Na wózku formatówki zrobisz tylko jeden konkretny kąt, bo przechył piły w prawo będzie go zmniejszał, a nie powiększał. Bardziej kombinowałbym od strony blatu, ale zagłębiarką prościej.

Tak dokładnie, dopiero po chwili się jorgnąłem. Jak bym chciał więcej jak 62 st. to potrzebna druga np. 20 st.



No pisałem wcześniej że też kombinowałem, na formatówkę. Na wózku odpadło bo piła w drugą stronę się kładzie, a z drugiej strony trzeba formatkę ręcznie pchać, jest niestabilnie, podcinak za dużo już bierze i pali, a przy małych formatkach groziło obcięciem paluchów i dlatego zrezygnowałem.

A przyrząd do zagłębiarki jakoś tak powstał z pierwotnego pomysłu na formatówkę, zrobiłem miejsce na mocowanie formatki i jakieś mocowania do stołu i tak został i działa do dziś. A powstał bo była potrzeba już i zrobiłem z tego co miałem akurat pod ręką. Że za bardzo fejsbukowy nie jestem to nie grzebie w necie i nie szukam tam jakichś rozwiązań.
Plan jest taki żeby kiedyś zrobić podobny ze sklejki i ewentualnie ciut większy i mocowanie formatki usprawnić.

Jedyne mimośrody kątowe/łamane jakie znalazłem nadają się do kąta 90-180, a mnie potrzebne łączenie kąta ostrego, kojarzycie system który by się tu sprawdził?
Chyba ze są również w takiej wersji?

Szukam rozwiązania które pozwoli mi na wykonanie nawiertow na CNC (mogę wiercić tylko prosto 90st) a nastepnie dopasowanie danym systemem do potrzebnego kąta.

Ja ostatnio składałem taką szafkę i jedną część zrobiłem lamelkami, drugą dałem kołki i gwoździarką kilka gwoździ i to poprawiłem jeszcze wkrętami. Ja tutaj nie kombinuję z jakimiś złączami bo przeważnie takie szafki idą w takie miejsce że tych łączeń nie widać. A jak by miało być widać to robił bym jakieś blendy żeby to schować. Moim zdaniem najprostsze rozwiązania są najlepsze.

Jak gwoździe nie moczone w occie, to tylko kwestia czasu, jak wszystko się rozpieprzy.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...

Ja to nawet do zszywacza leje ocet w naolejacz. Najlepsze są te niegalwanizowane zszywki.

Wiadomka, szczególnie stare zapasy z II wojny. Trzeba ustawić sprężarkę na wyższe ciśnienie, ale potem taką zszywkę to nawet koniem nie wyciągniesz.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...