TechnikiStolarskie.pl

Tak się zastanawiam nad standardem 510mm, czemu by nie stosować w niektórych projektach, szczególnie gdzie jest mało miejsca wzdłuż, a jest możliwość w głębokość, nie zastosować 610 korpus i blat 700mm. Dostęp by swobodnie był, a szuflady o prowadnicach 600mm bez problemu obsługiwałyby dolne partie korpusów, i tak już w większości przypadków, w dolnych korpusach montuje się szuflady dla wygody dostępu.
Sam u siebie w kuchni ubolewam nad wąskością blatu 60cm. Pod ścianą zawsze i wszędzie coś stoi, a pole robocze w praktyce wynosi 40cm.
Szafki górne można by w takim układzie też pogłębić o 100mm, co dałoby już całkiem zadawalający wynik 420mm, a przyznam że też brakuje mi głębokości w niektórych przypadkach w standardowych szafkach górnych(300mm).

Co myślicie o takim rozwiązaniu?
Napiszcie proszę opinie (Za i przeciw)

A kto Ci broni proponować ludziom głębszej kuchni? Będą mieli więcej miejsca w szafkach, a mniej podłogi.
Standard 600 jest popularny, bo pod niego są sprzęty AGD, cargo i blaty. Ale jak ludzi stać, to rób 700.
Nie widzę sensu, ale dobrą gadką i argumentami o super szufladach może zmienisz świat.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...

Zdazylo mi sie robic na 650głebokie korpusy ale to pomysl klienta ,

jestem za . a nawet przeciw

_________________
"zawsze wydaje się , że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie zrobione"
Nelson Mandela

Ze dwa razy robiłem takie. Taka była koncepcja projektanta. W jednym przypadku blat z corianu, w drugim kamień.

Wladko robisz meble na zamówienie pod klienta? A może robisz masówkę i dajesz je do sklepu. W pierwszym przypadku zasada jest jedna. Dostosowujesz szafki i ich wymiary pod klienta i miejsce gdzie mają być zamontowane. Jeśli klient się godzi na większe to rób większe nie sugeruj się "standardem".
Najważniejsze w robieniu szafek pod klienta jest to:


To wymyślił Blum i ja każdemu to proponuję.
To tyle na temat stojących.

A wiszące robię skrzynkę 330 + FR. Z tego odchodzi 17+HDF na nutowanie na plecy. Zostaje 310, a ja nie widziałem talerzy większych niż 29 cm. Więc mieszczą się do takich szafek jakie robię. A dlaczego nie 400? Powód jest tylko jeden. Z czasem i 400 będzie za mało.

Ale wiadomo. Im głębszy blat tym też głębsze szafki wiszące. Tak aby klient nie kładł się na blacie jeśli coś z nich będzie wyciągał.

Bardzo często robię blaty nietypowe, ponieważ sprzęt agd ma z reguły 55cm głębokości, a jak za sprzętem przechodzą rury (odpływowa, gazowa lub inne dziadostwa) to blat 60cm okazuje się wtedy niewystarczający. Dość często jest też potrzeba wpuszczenia blatu w okno i tu znowu głęboki blat. Blaty, które robię to 90% laminat i kupno np. blatu Egger 90cm to podwójny wydatek. Do szuflad i korpusów 60 cm też trzeba trochę dołożyć. Nie widzę więc sensu uszczęśliwiania kogoś na siłę głębszym blatem, czy tworzyć nowego standardu jak nie ma takiej potrzeby. Przyłączam się więc do opinii SETY, jak ludzi stać i chcą to robić - przecież robisz meble na wymiar.

OK, dzięki za odpowiedzi : )
Czyli technicznie przeciwskazań nie ma.

System 60cm, czyli korpus 510mm, powstał z uwagi na trudności z dostępem do rzeczy na półkach, aby nie było potrzeby zbyt głębokiego nurkowania, w czasach szuflad z prowadnicą z deski. Teraz gdy w większości, w korpusach dolnych dajemy porządne systemy jezdne, dostęp do każdej rzeczy jest bezproblemowy, więc czemu by nie zacząć zmieniać standardy, ku zadowoleniu klientów? Chociażby po to aby czymś różnić się od Ikei, czy BlackRedWhite, którzy bezpardonowo odebrali nam wielu klientów, oferując zestawy kuchenne na wymiar, które wcale nie są takie "liche".
Zdaję sobie sprawę że wielu z Was nie spędza w kuchni zbyt wiele czasu, ale uwierzcie mi że jeśli ktoś lubi oprócz zrobienia kanapki jeszcze coś upichcić, te 10cm blatu, przydało by się bardzo.
Jeśli chodzi o szafki górne, to nie tylko talerze są tu wykładnią głębokości, ale wiele różnych zastaw, szkieł i urządzeń, gdzie nawet 310mm, nie pozwala na
swobodne poukładanie tego wszystkiego. Talerze w korpusie 610mm można swobodnie układać w szufladach w dwóch rzędach, a przy małych nawet w trzech. Jeśli mam 12 szklanek gdzie korzystam tylko z dwóch góra czterech, to nie przeszkadza mi głębokość 400mm, gdzie można je swobodnie zmieścić w dwóch rzędach.
Ja mieszkam w bloku, i kuchnie mam 7,7m2, mieszkam z tylko kobitką, i część rzeczy wyjechała już z kuchni na pokój,bo nie ma gdzie tego zmieścić. To co mają powiedzieć rodziny wielodzietne?
Zauważcie jakie są trendy. W małych kuchniach zabudowuje się każdy centymetr, a i tak jest mało.

Zalety 70cm:
- większe pole robocze blatu
- większa przestrzeń szuflad
- większa głębokość szafek górnych
- bezprloblemowy montaż AGD (gdy idą instalacje z tyłu)
- większa przestrzeń na kosze do segregacji.

Wady:
- gorsza dostępność blatów
- montaż szuflad o większym nacisku (droższych)
choć i tak często daję te mocniejsze prowadnice w połowie szuflad.

Świetnie, teraz jeszcze przedstaw swoje przemyślenia producentom blatów i okuć, a jak już ich przekonasz że 10cm robi różnicę to zacznij przekonywać klientów że warto zapłacić więcej. Jak już przekonasz swoich to myślę że wszyscy powoli zaczniemy iść tym tropem

Wladko byle by Ci podłogi zostało do chodzenia. W tej branży wypracowanie pozycji na rynku wymaga ciężkiej pracy, ciągłego samodoskonalenia, poświęcania czasu, pieniędzy no i odrobinę szczęścia. Nie wysokich, czy głębokich szafek - to tylko detale.

To już lepiej robić korpus na 560mm i wszyscy będą zadowoleni. Prowadnice na 550 , blatu starczy. Kronospan ma w ofercie blaty na 620 mm

_________________
Życia nie przewidzisz

Jakiś pomysł jest, zawsze to coś, tylko że Kronospan w tym wymiarze (635mm) ma ubogie wzornictwo chyba ze 4-5 do wyboru, i nie zaoblone tylko z okleiną ABS.

Czy znacie jakieś porządne firmy z Mazowsza, które robią blaty w drewnie u siebie na miejscu?

sa blaty 120cm i duzy wybór.

nic tylko ciąć a odpady utylizować

_________________
"zawsze wydaje się , że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie zrobione"
Nelson Mandela

mozna eggera ma 920mm zawsze mniej do utylizacji

Ale cena Eggera wyższa.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...

Jakość też

_________________
Życia nie przewidzisz

Spoczko, wiem że są blaty 120, i inne z dużych firm, ale pytałem o regionalnych producentów blatów drewnianych (dąb, buk, itp)
Jak np. tu: https://gepetto.com.pl/wp-content/uploa ... 171101.pdf
Ci robią na 800 dużo pozycji
Czy ktoś zna tego producenta (z dobrej lub złej strony) ?

ceny mają też niezłe za 4m gr 40 mm klasa ab płacę teraz do 1 tyś zł tam wychodzi ok 450 zł za 1 m

Po kilku testach wychodzę jednak z założenia że najlepsza głębokość blatu to nie 700, a 650mm a szuflady wtedy 550mm, a korpus 560mm, tak jak napisał wcześniej Jenot.
Jednak trzeba uważać z wysokością dolnych szafek, bo gdy podniesiemy do 90cm całość, to dla osób niskich, nawet 650mm będzie sprawiało problem z sięgnięciem do krawędzi, szczególnie w załamaniach. Także co jedynie dla wysokich użytkowników można kombinować. Ludzie są otwarci na różne pomysły, ale rzeczywiście cena robi ogromną różnicę, wystarczy podnieść o 2000 i już po kliencie : (
Mieliście rację, nie warto się szarpać ze standardem.

jak nie warto ?

_________________
"zawsze wydaje się , że coś jest niemożliwe, dopóki nie zostanie zrobione"
Nelson Mandela

I jakie 2000?Przy schodach i kliencie z ulicy 500 PLN decyduje kto wykona zlecenie.