TechnikiStolarskie.pl

Wyjście dobre, teoretycznie da radę to ogarnąć, jednak w praktyce biorąc pod uwagę, że człowiek ledwo daje radę nadążyć z pracą przy meblach, nie da rady wszystkiego dopilnować. Lepiej się do tego zdystansować, być swiadomym tego, że budowlaniec to tylko budowlaniec zresztą czasem się zdarzy, że np plyta g-k wciągnie sie nieco podczas schnięcia kleju na który jest przyklejona. Można dążyć do perfekcji jednak życie weryfikuje to po swojemu.

Jak ktoś wkleja kątownik 1cm od pionu, robi sufit podwieszany zadarty do góry 1 cm i fala dunaju, to niech zmieni profesję. Zrobienie tego prosto wcale nie zajmie dużo więcej czasu.

Zdarza mi się, że jadę na pomiar, przykładam kątownik i nie wejdzie tam nawet kartka papieru. Jak ktoś chce i umie, to się da.

dokładnie jesli sie chce,na oko klijent tego nie widzi ,a co robil budowlanke to on zrobil a dalej niech sie inni sobie główkuja

Jak zrobia to pojedziesz jeszcze raz sprawdzić ?

Robiąc w ten sposób, jesli jest remont tylko kuchni to od momentu zakończenia remontu klient znów będzie czekał zanim sie zamówi materiały na meble, lakiery, zanim sie skręci itd. Niekiedy klienci po samym remoncie są zmęczeni. Trzeba polubić te blendy

Zawsze mam przewidziane 2 pomiary. Trzeba będzie to podskoczę.

Zawsze mierze na gotowo po skończonej budowlance. Pierwszy pomiar wstępny żeby można było wycenę zrobić. Drugi na gotowo. Nigdy nie robie rozpisywania formatek po pomiarze wstępnym. Nie zaczynam rozpisywania jak nie mam podanych sprzętów jakie będą stały w kuchni. Blendy to ostateczna ostateczność. To nie Bodzio czy inna Ikea, ale meble na wymiar w milimetrach.
Poza tym uważam że szpara np. 3-4mm miedzy szafka a ścianą wygląda lepiej niż blenda z klina.

Zazwyczaj musi być jakaś blenda. Żeby szuflady się otworzyły, albo klapa....

A kiedy tak robisz te meble to stosujesz się do tego? (pozycja 9 na stronie 3). Liczę na to, że tak. Bo to chyba w meblach na zamówienie jest ważniejsze niż "jakieś" blendy lub szczelinki przy ścianie.

Tylko że tan Pani czarno biała jest szczuplejsza i bardziej wysportowana bo się rusza, a ta kolorowa ma większą dupę i musi chodzić na siłownie.

Dziś znów sie okazało że budowlańcy nie wiem jak to zrobili ale przyłącza wodne zrobili inaczej niz mieli narysowane i z wymiarowane na rysunkach Pewnie trzeba straszyć klienta że za ściany nieodpowiednio przygotowane odpowiada klient i że termin wykonania mebli się może wydłuzyc o miesiąc, że ewentualnie przeróbki mebli sa bardzo kosztowne itp.

Stosuje sie do tego co klient chce . Nie używam tabelek i standardów. Np.ostatnio 4 szuflady w szafce i każda z inną wysokością wewnętrzną, bo Pani ma wszystko rozplanowanie gdzie i co będzie trzymać.

Ja się niedawno zastosowałem do tego co klient chce i wyszła lipa. Klientka niska chciała dolne szafki kuchenne na nogach 15cm by blat wpuścić w parapet, ja odradzałem ale klientka się uparła, po montażu przyznała mi rację i teraz do końca kuchni będzie mieć gorzej niż mogło byc. Pewnie trochę sie przyzwyczai, no ale mogło być lepiej.

myszekmiki, a wspominałeś klientce o takiej możliwości, że dobrze jest dostosować wysokość dolnych szafek do jej wzrostu? Czy też robisz to co chce klient nie doradzając niczego w rozwiązaniach technicznych? Danio próbował klientce doradzić, ona nie chciała i teraz będzie się męczyła. A dlaczego będzie się męczyła? Bo chciała mieć ładnie, a nie funkcjonalnie. Jedyna dla niej nadzieja w tym, że Danio "spierdzielił" meble i za kilka lat wróci do niego z nowym ale już właściwym zamówieniem.

A co ma wysokość nogi do wysokości blatu? Bo nie ogarniam.

korpus wysoki 400 plus nogi 100 jest niższy, niż na nogach 150.

to jak nisko jest parapet 550 od podlogi?

Dokładnie tak. W okolicy w której działa Danio jest wioska hobbitów.

koniu 1980 - Tak jest lepiej ?

Tak, i Magia istnieje, a ja jestem Gandalf

Lepiej nie. Ale wszystko zależy od tego, czy ten konkretny zestaw jest zestawem "ekonomicznym" (wg. Ciebie) i jakie masz fronty.



Wystarczy, że zrobisz fronty sposobem A i masz zmywarkę to wtedy nie możesz dać wyższych nóżek ale musisz zrobić wyższe szafki.

W sposobie B (front) nie jest ważne jakie masz szafki byle zmieściła Ci się zmywarka. Jeśli robisz wyższe szafki i pudło ma 72 cm + noga np.: 15 cm to podnosisz zmywarkę jeśli masz taką możliwość. Ale załóżmy, że dolną szafkę robisz na wysokość 95 cm bez blatu (wg. instrukcji Bluma to dla mnie, a zmywarkę już mam kupioną i nie jest to wersja max). To kiedy nie masz takiej możliwości aby front zmywarki zmieścił się pod nią podczas otwierania, a klient nie chce wysokich nóżek, to wtedy robisz dodatkową zaślepkę nad zmywarką. Która będzie zakrywana frontem od zmywarki.

Ale, co ja będę ojca uczył dzieci robić.

Omen narobiłeś mi w głowie postem o zmywarce
miałem projekt gotowy, fronty rozpisane i zonk
w lewym słupku ma być zmywarka, szafka szerokości 64, front miał być nakładany, ładnie licują fronty bez dziwnych dodatków
ale ta zmywarka mi się nie otworzy!!! jak to zrobić? macie jakieś patenty?
może boki szafki podfrezować?

_________________
Krist

Nad zmywarką zrób boki osobne, a niżej zrób boki płytsze/cofnięte na tyle by front nie chaczył. (Lecha lubie)
Ciekawe czy tam remontowi, ściany przy wysokich szafkach zrobili w pionie.

To jest propozycja Danio


A tak jest jak zrobisz do zmywarki front wpuszczany pozostałe nakładany.



Ja nie miałem wyjścia bo to doróbka do już istniejącej kuchni i w zastępstwie za już tam stojącą lodówkę. W słupku na górze jest niższa lodówka a na dole zmywarka. A tak wygląda to patrząc z boku.

W sumie obydwie opcje do wykonania, sposób Danio łatwiejszy i ładniejszy,
najgorsze jest to, że jest to na końcu zabudowy, więc jakąś blędę zrobię od ściany żeby partaniny nie było
więc finalnie będzie z boku jak ta ze zdjęcia omena, tylko że listwa przez całą wysokość, ale fronty takiej samej szerokości

odnośnie prostych ścian - odchyłka ok 3 cm od pionu z lewej, ale ja tego nie murowałem...

_________________
Krist