TechnikiStolarskie.pl

Czyli nie tylko ja mam ciekawe przejścia z terminami? Październikowe schody zamontowałem 2 tygodnie temu, wrześniowe nadal czekają na montaż, marcowe będą w maju, a kwietniowe w lipcu

I dzięki temu jakoś udaje się dopiąć kalendarz.

Ja mam na zakładzie kuchnię zamówioną we wrześniu zeszłego roku.
Teraz trwają prace no i będzie robiona reszta mebli.

Moje wrześniowe schody stoją i nawet nie mogę przypuszczać, kiedy będą montowane. Najpierw była obsuwa z wykończeniem mieszkania, później klient zadzwonił że nie otrzymał sporej kasy od kogoś i nie ma pieniędzy by mi zapłacić za schody. I tak że był szczery, chociaż dla mnie to problem gdy muszę pół roku przetrzymywać gotowy towar.

Są firmy co biorą opłaty za przetrzymywanie towaru.

Kiedyś klient przesunął mi montaż o ponad miesiąc, a nagle dzwoni we wtorek, żeby w czwartek robić montaż. Spuściłem go na drzewo, wydzwaniał do mnie cały weekend, chciał, żeby wieźć mu kuchnię w niedzielę. Jak mu powiedziałem, że tygodniowo i tak pracuję ze 3 razy dłużej co nauczyciel i w niedzielę chciałby odpocząć, to mi wygarnął, że olewam klientów. No i później było nerwowo na montażu. Chory pacjent. W internecie klienci wypisują, jacy stolarze są beznadziejni. Ale o swoich odpałach żaden klient nie napisze.


Ja do umowy teraz będę dodawał prosty zapis. NIe odbierasz mebli w ciągu 2 tygodni od wyznaczonego terminu - dopłacasz do 80 proc. wartości. Jak chcesz, możesz przyjechać obejrzeć meble.
Nie odbierasz przez miesiąc - opłata za magazynowanie. Zależna od ilości mebli. Rozsądna, bez przeginania.

Mój klient akurat ma kasę, a dla mnie to na rękę. Za te czas zrobię inne meble.

Jest w tym racja ale nie stosuję takich zapisów bo i zapis za spóźnienie z twojej strony wymagany byłby. Wole zaoszczędzić sobie takich spraw. Jak na razie dogaduję się bez sporów. Też często trzymam ale też zdarza mi się opóźnienie maksymalnie do 1 tyg.

Dotychczas nie miałem problemów z opóźnieniami z winy klienta, jednak końcówka poprzedniego roku lekko mnie zaskoczyła. Myślałem nad wprowadzeniem zapisu odnośnie zapłaty kolejnej raty za przedmiot umowy po miesiącu zwłoki, ale tak jak piszesz, wszystko działa w obydwie strony. Pół biedy jak klient da znać wcześniej i mogę go przesunąć nie przetrzymując towaru, ale gdy mam już wylakierowane całe schody to robi się nieciekawie. Jedyny zapis jaki mam to "Termin rozpoczęcia montażu może zostać przełożony przez Zamawiającego ( po wcześniejszej konsultacji i za zgodą Wykonawcy) , jeżeli będą z nim kolidowały inne prace wykańczające uniemożliwiające montaż lub mające niekorzystny wpływ na drewno i inne materiały użyte przy realizacji ( prace murarskie , tynkarskie, gdzie panuje duża wilgoć ). Zamawiający musi się dostosować do pierwszego wolnego terminu podanego przez Wykonawcę." Pierwszy wolny teoretycznie może wystąpić po 6 czy 9 miesiącach, ale tutaj też nie mam zamiaru utrudniać komuś życia. Trzeba być chociaż trochę elastycznym.

To jest mój wymysł i cytat z mej pseudoprawnej rozprawki, nieprawdaż?

Nie wiem, stosuję ten zapis od dobrych 3 lat.

Jam mam zapis w umowie że zamawiający wpłaca drugą transzę(50%wartości umowy) w ciągu trzech dni od otrzymania informacji iż przedmiot umowy jest gotowy do montażu,a prace montażowe rozpoczną się najpóźniej trzeciego dnia od otrzymania drugiej transzy chyba że strony ustalą inaczej.

Zapis jest sprawiedliwy. Wszak jeśli inwestor beztrosko planuje przesuwanie w czasie montażu, kosztem planów, terminów i umów wykonawcy, to powinien ponieść odpowiedzialność.

Zaraz, zaraz. Rafał pisze, że kasuje 100 proc. należności przed montażem.

Myślę, że nie każdy klient się beztrosko na to zgodzi.

A gdzie tak napisałem?

a prace montażowe rozpoczną się najpóźniej trzeciego dnia od otrzymania drugiej transzy chyba że strony ustalą inaczej.

Pierwsza transza 40%,druga 50%,10% po montażu

I łykają to bez bólu?

A czemu mają nie łykać? To najlepszy system z możliwych.

Łykają ,ostatnio facet wpłacił mi 100% przy podpisaniu umowy, ale też się zdaża że przyjeżdzają z kasą osobiście i chcą towar zobaczyć.W lutym robiłem facetowi 12 drzwi ,to przyjechał przed dokonaniem drugiej wpłaty i poprosił abym rozpakował jedne drzwi i złożył z futryną by mógł zobaczyć jak to wygląda.
Kiedyś brałem 40 procent zaliczki reszta po montażu i różnie to bywało.