TechnikiStolarskie.pl

Zdechł mi dzisiaj Rotex który jutro zostanie oddany do serwisu, ale wydaje mi się że padła elektronika i nie będzie się opłacało go ratować. Stąd pytanie - czy jest jakiś prawdziwy konkurent dla 150tki? Patrzę na takie cuda jak Bosch GEX Turbo czy Makita BO6040 , ale nie wiem czy będą chociaż porównywalne do Festoola. Nie zależy mi na zielonych narzędziach, mogą być niebieskie czy żółte, ważne żeby działały prawidłowo. Za Boschem przemawia cena talerzy - ~70zł brutto, za Festoolem - to że miałem go przez ładnych kilka lat i jest to jego pierwsza awaria.

Przestań rotexy nie padają.Swojego mam tysiąc lat i działa.Naprawią i będzie jak nowy.

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Zobaczymy co powie serwis chociaż bardziej nastawiony jestem na zakup nowej maszynki ze względu na pilną potrzebę jej użytkowania. Mam jeszcze jakiś marketowy badziew - Ryobi którą kupiłem w sumie nie wiem po co, ale ona jest niezdatna do pracy. W Rotexie ruch mimośrodowy przenosi się na materiał, w Ryobi na dłoń

Hmm, jednak tylko szczotki. Maszynka śmiga jak szalona

Do czego dokładnie używasz Rotexa, tzn. jakie jest jego zastosowanie? Szlifujesz lite schody surowe, czy do międzyszlifu lakieru?

Łatwiej byłoby powiedzieć do czego nie używam. Szlifowanie schodów od P120 do P180, międzyszlif lakieru, szlifowanie łuków wklęsłych i wypukłych, polerowanie oleju a wcześniej szlifowanie podłóg w miejscach niedostępnych dla dużej maszyny. Niesamowicie wydajny i wytrzymały sprzęt.

Polerowanie oleju ? Jakiego ? Po ilu warstwach ? Ostateczne czy jak międzyszlif ?

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Olej pierwszy lepszy z brzegu - V33 po 2 warstwach. Polerowanie jako ostatnia operacja w celu nadania powierzchni odrobiny połysku.

Takim padem od parkieciarzy? Z bialej włókniny?

Dostałem od Frikieta włókninę na rzep. Jest biała i działa

Podepne sie do tematu. Chcialbym kupic sobie dobra szlifierke, bo doszedlem do wniosku ze zadnej nie mam, jest chinczyk mimosrodowy ktory tylko buczy i reka od niego boli, jest chinski czolg ktory pracuje jak chinski czolg Generalnie jesli nie wrzuce czegos na maszyne to dobrze tego nie wyszlifuje, a ostatnimi czasy pare razy przytrafilo sie robic elementy, ktorych sie nie dalo tasmowka szlifowac. Potrzebuje wiec czegos w miare uniwersalnego tak jak rotex ale chcialbym tez moc wykorzystac ta szlifierke do przygotowania powierzchni pod lakier. Pytanie czy rotex ze swoim skokiem 5mm i swoja waga nie jest zbyt toporny, sprzedawca polecal mi ets'a 3mm ale nie wiem czy to znow nie bedzie zbyt delikatne np. do pierwszego szlifowania giętych elementow. Jesli pojde ta droga to bede wybieral miedzy ets'em a gex'em ac. Co polecacie na pierwsza szlifierke? Wiem ze nie ma rozwiazan idealnych i ze jak cos jest do wszystkiego... Nie bede ukrywal ze roznica w cenie miedzy rotexem a gexem tez jest jakims argumentem

I jeszcze pytanie jak wyglada sprawa pracy z/bez odkurzacza, czytalem gdzies ze bosch doskonale sobie radzi bez odkurzacza. Mam od biedy jakiegos malego karchera co cos tam ciagnie.. ale szalu nie ma

Odkurzacz dobra sprawa. Najgorsze jest to badziewie co potrafi z papieru odpaść. Trafi się jakieś ziarenko i już masz sprężynę na całym elemencie. Poza tym papier się wolniej zużywa bo się tak nie zapycha. Co do szlifierki to nie pomogę. Moja einhel za grosze nie chce paść już ładnych parę lat. Bo też bym wymienił.

Rotexem jak najbardziej przygotujesz powierzchnię do lakierowania,ale szlifowanie międzywarstwowe lakieru to już ets3.

Może szlifierke Mirka,

Ja mam boscha i bardzo sobie chwale juz mamy ja dobrych pare lat co jakis czas max 2x do roku trzeba wymienic talerz teraz kupilismy GSS 160-1 A MULTI i tez bardzo fajnie sie sprawdza

forumowicze polecali festoola ale nie posluchałem i jak narazie nie zaluje

Jestem zdania że Rotex nie ma sobie równych. Jest to przede wszystkim narzędzie uniwersalne, które niezależnie od rodzaju ruchu talerza daje najlepsze efekty z możliwych do uzyskania.

Rotex em wg mnie nie ma szans na przygotowanie powierzchni pod lakier ale to moja osobista opinia, chyba że mowa o lakierze bezbarwnym na drewno. Ale nawet to bedzie katorga a nie praca.
Zasadniczo Rotex i Ets to dwie różne szlifierki z przeznaczeniem do czego innego.
Rotex to szlif zgrubny, zdzieranie z możliwością ewentualnego wygładzania.
Seria Ets to szlif dokładny. Model 5 wystarczający do lakierów bezbarwnych, szlifu elementów drewnianych np. gietych. Rotex na szlifie dokładnym też ma suw 5mm ale to nie to samo co Ets 5mm. Ets pracuje delikatnie a rotex skacze.
Ets 3 służy do przygotowania powierzchni pod lakiery kryjące, miedzy szlify. Szlifowanie nim elementów drewnianych wykonalne ale zejdzie dłużej jak Ets 5.
Tak więc najlepszym wyjściem jest Ets 5mm lub Rotex +Ets 3.
A najlepszym wszystkie.

Taki też zestaw posiadam, ale przez jakiś czas pracowałem jedynie 5-tką rotexa i bejce nie były dla mnie dużym problemem. Kwestia papieru. Rzadko widać było jakieś oczka na drewnie.

Zajechałem wiele szlifierek. Dopiero pneumatyczne daja radę z dużym obciążeniem. Więc jeśli masz dużo powietrza to polecam

Tylko mirka .Porostu trzeba kupic.Ten kto ma wie o czym pisze .

_________________
Warto być przyzwoitym choć nie zawsze się to opłaca .

Kurcze nie przemawia do mnie szybkosc zdzierania starych farb i nie bede szlifowal nieheblowanego drewna jak na niektorych filmikach pokazowych rotexa, najczesciej lakieruje bezbarwnym+bejca, sporadycznie kryjacym. Wiec jesli kultura pracy ets5 jest wyzsza od rotexa to bede sie chyba kierował w te strone.. moze pozniej dokupie ets3 i bedzie zestaw podobny do rotex+ets3, rozumiem ze stopy ktore pasuja do rotexa, pasuja tez do etsa? mirka jak najbardziej zacna ale chyba ciut drozsza. etsy wystepuja w wersji bez/szczotkowej czy warto za to placic wiecej? nie mam pracownikow i szlifierka nie bedzie eksploatowana kilka godzin dziennie raczej kilka godzin w tygodniu, czy poza wytrzymaloscia i waga czyms sie roznia?

Sorki ale co do szlifierek mam dość dobre rozeznanie i nawet mirka czy rupes nie dorównuje szlifierkom festoola.
Weź sobie Ets5. Aby praca była efektywna podłącz do odkurzacza. Stopy pasują z Ets5 do Ets3. Z rotexa do niczego innego nie pasują.
Podobna lecz ciut droższa jest szlifierka Mafell ale wygląda i pracuje jak Festool lub na odwrót.
Nowa wersja Ets bez szczotkowa jest mocniejsza ale gorzej nią się pracuje na powierzchniach płaskich w poziomie. Jest lżejsza i tym samy poręczniejsza do kantów, profili, płaszczyzn w pionie nad głowa itp.
Tyle że nowa mirka kosztuje sporo mniej jak nowy Ets

Podepnę się pod temat
Nie wiem czy tylko ja mam taki problem ale odkąd zacząłem wykańczać drzwi wew. rotexem mam problem z bejcowaniem. Wychodzą jakieś dziwne plamy i przebarwienia. Oczywiście bejcuję natryskowo, nigdy nie miałem takiego problemu (jak wykańczałem ręcznie poskładane drzwi bejca wychodziła idealnie), fornir zgrubnie lecę 80, wykańczam 150 na taśmówce i na końcu przed samym lakierowaniem przelecę rotexem (papier 150) wiadomo z jakiś tłustych paluchów, tu klej tam coś itp.
Może to wina zbyt grubego albo zapchanego papieru hmm? po czym poznać że krążek jest do wymiany?

stol-art pisałeś że to kwestia papieru, podpowiedz proszę jaką gradacją wykańczasz fornir pod bejcę rotexem? i czy marka ma tutaj znaczenie np ja używam klingspora

150-tka to raczej nie za gruby papier .Obstawiał bym raczej nie dokładne szlifowanie lub to co opisał Kubik,rotex skacze ,czasami podczas szlifowania nim zarzuci i może to być widać po bejcowaniu.Zużycie papieru też ma wpływ na efekt bejcowania ,tępym papierem będziesz polerował zamiast szlifować i inaczej drewno przyjmuje Bejce w tym miejscu.

Gazowany - przede wszystkim P80 do forniru na początek to za grubo. Zaczynam P120 a kończę P150 lub P180. Klingspor robi słabe papiery. Spróbuj czegokolwiek innego - SIA, Mirka, Indasa. Korzystałem też z siatek Mirka Abranet i robią mniejsze rysy. Oczywiście szlif musi być wykonany z odkurzaczem - inaczej jakość powierzchni będzie słabsza. A czy rotex skacze? Nie potwierdzam. Mój skakał jak łożysko było do wymiany.

Kubik po pierwsze jaką o jakiej mirce piszesz . Po drugie o jakim skoku . Po trzecie skąd Twoje porównanie ?

Chyba troszkę Cie poniosło żeby przypisywać lepsze właściwości festoolowi . Mirka i Ruples to był nr 1 zawsze i jest.

Są to producenici którzy tylko w tym się specjalizują . Maszyny słowem niezniszczalne.

Lubię festoola ale w dziedzinie szlifu były i są dwie firmy po za konkurencją .

_________________
Warto być przyzwoitym choć nie zawsze się to opłaca .

Dla tych co pracują na rotexsach. Jeżeli zaczynacie szlif na ustawieniu zgrubnym papierem p80 to później bardzo ciężko wyzbyć się sprężyn i innych defektów zostawionych po ruchu talerza. Do tego słaba jakość papierów i brak odkurzacza pogarsza dość mocno powierzchnię.
Do pracy z fornirami nigdy nie używam rotexa bo to szaleństwo. Jak ktoś nie ma wyjścia ustawić szlif dokładny p 120 i kończyć 240. Szlifować b.dokładnie bo rotexsem łatwo zostawić mijaki z racji jego drgań skakania itp.
Takie prace najlepiej wykonać Ets 5 praca bajka jakość idealna. Szybko szlifuje i nie zostawia nic.
Co do papierów w gradacji od p 40 do p400 polecam Festool granat. Wychodzi najtaniej spośród konkurencji cena do jakości. Siatki z abrametu które poleca Mafell do swoich szlifierek są b. dobre ale dla mnie za miękkie. Łatwo uszkodzić taką sitkę. Druga sprawa cena kosztuje tyle co granat lub więcej. Kowax w gradacjach do 400 wypada słabo zato powyżej jest nie do pobicia a Festool od p400 nie nadaje się do niczego szmelc.
A papiery Kingspor to jakaś masakra kiedyś miałem zostawioną paczkę do testów. Po zgięciu krążka ziarno wypadało i zostawał sam papier, nie trzymał gradacji i do tego siatka która łapie się do rzepa odpadała. Wiem że kosztują tyle co nic ale naprawdę jak ktoś już ma rotexa to warto kupić orginalne papiery bo i otwory pasują i w pełni korzystamy z możliwości maszyny.
Szklarzu zanim coś napiszesz weź poproś przedstawicieli i popracuj każdą maszyna.
Rupes może kiedyś teraz to już historia.
A mirka proszę cie nie żartuj. Chyba na 100 % nie miałeś obu w rękach.

Zbyt drobny papier na dębie i bejca zamiast wsiąkać będzie się rozlewać podobnie jak na tłustym. Stąd mogą być plamy.

A ja płyciarz sobie spokojnie czytam, nie komentuję, nie znam się, ale ciekawie się czyta jak Szklarz krytykuje opinię Kubika ;-)

Jelina mój bład źle napisałem i przepraszam. Szklarz ma swoje racje i oki. Może i dla niego najlepsze są rupes i mirka. W sumie to firmy dla przemysłu samochodowego a nie stolarstwa. Wielu lakierników samochodowych nie słyszało o festool ale też wielu ma takie samo zdanie jak ja. Temat rzeka. Prawda jest taka zarówno Rupes, Mirka czy Festool będa bardzo dobre ale i Gexem da się wyprowadzić powierzchnię idealnie. Ważne tylko jaki nakład pracy chcemy wnieść i czy zarobimy na takiej operacji. Reszta kwestia gustu i upodobań.