TechnikiStolarskie.pl

Czyli jest jeszcze właściciel to już piąta osoba o ile dobrze liczę.
No to powiem szacun trzy osoby wycinają formatki nie mając ich wymiarów, no przy prostej kuchni nie trzeba , oklejają składają pakują i na montaż , montują i wracają.
I tak dwa razy w tygodniu.......i jeszcze napisałeś w innym poście że sami docinacie uchwyty zobala.
Dobrze liczę ?

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

nie zle
4 z wlascicielem
tak sami docinamy zobala
ale tez sami zamawiamy fronty
elementy drewniane - zamawiane
forniry- zamawiane
Lakierowanie- u kogoś innego

To ile można wycinać i skręcać/sklejać formatki, zakuwać zawiasy i prowadnice???

Pewnie tak jak piszesz jeden dzień

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

A ja wiem jedno. Czas poświęcony na składanie lub robienie czegokolwiek na miejscu u klienta zajmuje o połowę albo drugie tyle co na warsztacie. W warsztacie masz miejsce do pracy, a u klienta z reguły go brak. U klienta składasz na podłodze a u siebie masz stół do tego.

Nie wiem czy popełniasz jakikolwiek błąd. Nie wiem jaką masz organizację pracy, jakich pracowników , jaki park maszynowy itp, itd. Na sprawną organizację pracy składa się wiele czynników. Pracuję w branży od 1997 roku,nie jestem nawet stolarzem z zawodu. Po szkole przez przypadek trafiłem do zakładu stolarskiego żeby porobić przez wakacje..... Zmieniłem tylko raz pracodawce ze względu na przeprowadzkę do innego miasta. Przeszedłem "karierę " od operatora miotły do gościa który coś tam wie, coś tam umie w tej branży....ale nadal się uczę. Mam dużo znajomych którzy prowadza własne zakłady stolarskie, lub są pracownikami w takich zakładach, często z nimi rozmawiam na tematy organizacji pracy i z tego co obserwuje, mogę zaryzykować stwierdzenie że podstawa to człowiek - który chce pracować. Na nic maszyny, osprzęt, elektronarzędzia z górnej półki jak pracownik myśli " tylko do fajrantu...."

Z moich podpowiedzi co mogę ci dać to na początek , jeśli masz swój samochód dostawczy, może zrób załadunek mebli dzień wcześniej, żeby być u klienta 8 -9. Bezpieczne zapakowanie mebli też trochę czasu zajmuje. Do wnoszenia mebli czasem warto zaangażować dodatkowe siły. Takie dodatkowe siły znalazłem na siłowni, trzech studentów którzy są na telefon w wypadku np poddasze w kamienicy. Zapłacę 150 zł ale wnosić meble w trzech, a sześciu to jednak jest różnica. Montażysta wchodzi z pierwszym meblem i już zaczyna przygotowania do montażu, a meble są dalej wnoszone przez resztę. Tutaj można tez trochę czasu złapać.

Jeszcze kwestia lakierowania które jak wspomniałeś sam robisz. Ile osób i przez jaki czas, jest w stanie przygotować np 5 m2 frontów w białym połysku?

Nie wiem, może ja za bardzo głaskam i pucuję.

TO PRAWDA

andre7725

Pakuje się dzień wcześniej, nawet jak robię u siebie w mieście. Jedynie fronty w ten sam dzień.

Twierdzisz, że nie opłaca się robić samemu frontów, cięcia. Opłąca się jedynie skręcać i montować?
W końcu mieszkamy na obu końcach kraju. Może u Ciebie to wygląda trochę inaczej.
U mnie większość tych co kupuje gotowce, robi w grażach na czarno, albo składa u klienta.
Masz duży obrót, ale z tego trzeba płacić za gotowce.

przemo1803
Ile jest warta jedna taka kuchnia?

z papierow wynika ze w tym roku srednia wartosc kuchni to 7000

Chyba nie ma co rozmyślać. Każdy ma swoją cenę, jakość i szybkość.
Gdybym miał 75tyś obrotu z 4 pracownikami, to przy obecnych kosztach zarabiałbym pewnie z 30tyś/mies na czysto do kieszeni.
Niestety, aż tak pięknie nie jest.

Nie mogę za to winić pracowników, bo sam z nimi jadę na montaż:)
Właściwie, to sam jestem tym "głównym" prowadzącym.

to chyba żart, jeśli piszesz że to średnia to znaczy że takie za 5 tysi też robisz ?
Co można zrobić za takie pieniądze ?

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

zabudować mniejszą kuchenkę

dwoma szafkami ?

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

nawet za 3500zl robie
ja na to mowie "praca" albo "zarabianie pieniedzy" i dla mnie to nie sa zarty

Klienci co za tyle kupują potrafią później wybrzydzać?

Tacy wybrzydzają najwięcej. Bo majątek przecież wydali.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...

niestety
z moich doświadczeń to im tańszy mebel tym więcej problemow i więcej marudzenia

Ja nie narzekam, chętnie robię takie nisko budżetowe mebelki.
Mam dostęp do końcówek płyt po 6 zł/m2 i tanich okuć, kuchnia za 2500/3000 daje dobry zarobek.
Oczywiście klient zabiera meble sam.

_________________
Davus sum, non Oedipus.

Dokładnie. Można tylko próbować coś zmienić, ale nie zmieniaj na pewno tego bo to na pewno będzie Ci to procentowało.

PBstol nie odpowiedziałeś na moje pytanie, odnośnie przygotowania frontów lakierowanych; Jaki nakład czasu i ilu ludzi musisz zaangażować do w wykonania 5 m2 frontów w białym połysku ?

Odnośnie małych, tanich kuchni - też robimy takie tematy jak i same pojedyncze szafki ( nawet z montażem ). I co ? Bardzo często okazuje się że zysk z takiej drobnicy, jest procentowo większy niż z wypasionej kuchni.....

zysk czy marża bo to zasadnicza różnica

_________________
" ten kto zawsze robi to co już umie , zostanie tylko tym kim jest " H. Ford

Mówię - piszę o czystym zysku.

Andre jak to jest że nie opłaca Ci się wykonać frontu wartości załóżmy 300 pln a bawisz się w cięcie i klejenie za 20 zeta.Fronty ramkowe matowe potrafią kosztować i 450 m2.

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Z bardzo prostego powodu. Cięcie i oklejanie jest robione poniekąd przy okazji produkcji seryjnej. Np dzisiaj panelówka , okleiniarka i cnc pracują od godziny 6 do 18 . Więc nie wiem jaki by był sens zamawiania formatek w firmie zewnętrznej.
Frontów nie lakierujemy sami bo nie mamy na to miejsca. Tak jak napisałem wcześniej , może kiedyś...
Frontów drewnianych nie będziemy raczej robili nigdy... Owszem że czasem boli jak za fronty z Drewpolu płacimy grube tysiące ale poprostu nie można robić wszystkiego. Mamy park maszynowy i narzędzia do obróbki płyty wiórowej i mdf i to tylko obrabiamy.

andre7725
Nie napisałem bo nie wiem. Robię kilka zleceń naraz.

Załózmy 10m2. Dwa arkusze. Ja fronty wycinam na dwa razy. Pierwszy z zapasem, a drugi patrzę na wymiary i ustawiam raz pilarkę na zadany wymiar.
Wszystkie fronty mam równe. Póżniej, przefrezować kant, szlifnąć, przejechać ręcznie, powiercić, postawić przy lakierni.
Niech mi zejdzie cały dzień. Później cały dzień szlifowanie podkładu pod połysk. Następnie polerowanie, pakowanie.
Niech mi zejdzie 5 dni z zapasem (5-ty dzień na lakierowanie), to w miesiącu wyjdzie 40m2.

Dobra firma za m2 połysku bierze (sprzedaje) 400m2 = 16000 zł.
Wiem, że można kupić za 200 zł, ale ja różnicę widzę między jednym a drugim.
Moi klienci też widzą.

No rozumiem. Czy te fronty wykonujesz tylko dla siebie, do swoich realizacji, czy też sprzedajesz jako fronty innym firmom ?

Nie sprzedaję firmom i nie myślę, aby to robić. Pucuję, to po to, żeby mój klient był zadowolony.

Kiedyś zlecaliśmy cięcie i okleinowanie (nie było gdzie wstawić maszyn). Przed każdym zamówniem dzwoniłem i prosiłem, aby zwrócić uwagę na jakość.
Dużo braliśmy, to i dobrze żyliśmy z gościem odpowiedzialnym za cięcie. Z tym, że on sam tego nie robił i czasami nie wychodziło "idealnie".
Mniejszy problem, jak to szło na korpusy szafek, które są niewidoczne. No widoczne, ale po otwarciu frontu.
Gorzej już było, jak meble były w całości z laminatu, a tu jakieś wyszczerbienie na froncie...
Teraz jak mam okleiniarkę ze wstępnym frezowaniem, to jest niebo a ziemia w jakości.
Już nie wspomnę o przekątnych i trzymaniu wymiarów.

Gdybym miał zamawiać fronty z zewnątrz, które siłą rzeczy są widoczne najbardziej.
Stanowią wizytówkę mebla. No, chyba bym ocipiał.

No poniekąd Ci zazdroszczę z tymi frontami lakierowanymi....
Co do cen frontów lakierowanych.... W tamtym tygodniu był u mnie przedstawiciel i oferował fronty biały połysk po 180zł netto.... Transport w cenie.... Firma prawie spod Wrocławia......
Próbki prawie idealne... jakieś mikro- ryski. Jak myślisz , taka firma w tej cenie może zrobić produkt zwany frontem w wysokim połysku ? Czy tylko produkt udający taki produkt ? Pytam poważnie, nie znam sie na procesie lakierowania. Bo jeśli jedna firma sprzedaje ten sam produkt za 400zł netto a inna za 180zł.... Kwestia lakieru ? Podkładu ? MDF-u ? Opakowania ? Czy tego wszystkiego po trochu ?

Jak zamówisz dwa fronty, to przywiezie?:) Żartuję. Ciekawe, czym to wożą.
Cena wychodzi taka jak w akrylu, gdzie obrzeże klejone jest laserem. Zamów do całej kuchni, a później zobaczysz, czy Cię zadowala.
Jeżeli ktoś to sprzedaje za 220zł, to musi jeszcze na tym zarobić (napewno więcej jak 5 zł).
W tej cenie, to ja pewnie zrobiłbym sam, ale nie mógłbym tego sprzedać klientowi.
Taka cena jest możliwa przy masowej produkcji. Park szlifierek, polerek i pewnie ręczne wykończenie. Setki m2 dziennie.
W tej cenie, to ja mogę sprzedać fronty z laminatu:)
Dodam, że fronty np do szafki 60cm, robię 59,8cm. Dzięki czemu szczelina jest 2-3mm, a nie 4-5mm między frontami.

Jak połyski kupujesz po 220 zł, to po ile sprzedajesz klientowi?

Panowie i to już info powinno być w dziale ekonomia.

_________________
Bądź sobą. Wszyscy inni są już zajęci. Oscar Wilde.

Racja Anioll. Niech ktoś władny pozamiata tutaj.