TechnikiStolarskie.pl

Kiedyś miałem nieprzyjemność skorzystać z takiej ekipy montażowej.
Wszystko robili, aby szybciej i do przodu. Nie ważne, czy równo, czy prost, aby stało i na głowę nie spadło.

Taka współpraca jest możliwa, jak się robi meble do samodzielnego montażu.
Klient kupuje meble, a jakiś montażysta mu składa.

Jak się chce mieć jakość, to trzeba samemu pilnować.

Nie zgodzę się z Tobą, wszystko zależy od tego jaka będzie płaca, bo jeżeli będzie nędzna to i robota będzie byle jaka.

Jeżeli kolega oferuje stawki Ikei za montaże, to prorokuję długą kolejkę chętnych.

_________________
Davus sum, non Oedipus.

Przepraszam, ale gówno prawda.
Stawkę podawała firma, która wykonywała montaż po obejrzeniu projektu i mebli.
Zapłaciliśmy za tzw profesjonalny montaż.

Później okazało się, że np mocowania frontów tandembox były przykręcone na wkręty 3,5x16:)

a dlaczego montażyści mieli przykręcać fronty szuflad ?? chyba że wszystko było w pudełkach ??

PBstol, mój wpis dotyczył założyciela tematu, w sensie pozytywnym a nie negatywnym.

Wiele firm korzysta z montażystów zewnętrznych i jakoś współpraca im się układa. Kwestia umiejętności dobrania odpowiednich i sprawdzonych ludzi.
Zapytam tak z ciekawości, dlaczego Twoja ekipa montażowa montowała czoła szuflad?

_________________
Davus sum, non Oedipus.

heeee byłem pierwszy też mnie to zdziwiło

trudniejsze prace zleca się specjalistom


... pewnie winę ponosi czas

Po lakierowaniu elementy widoczne są odpowiednio pakowane. Fronty, blendy, cokoły.
Przykładem jest kuchnia, którą się ustawia/zawiesza, poziomuje itp.
Jak wszystko stoi/wisi skręcone tak jak trzeba fronty się rozpakowuje, zakłada okucia (otwory są nawiercone) i się zawiesza.
Na koniec regulacja szczelin.

Wy szafki wieszacie i ustawiacie z założonymi frontami lakierowanymi na wysoki połysk?
Czy fronty mają założone okucia? Ja nie zakładam, bo tedy trudniej jest spakować, żeby się nie obiło.
Poza tym, wszystko było omówione i przygotowane, tak jak zażyczyła sobie firma montująca.

Załóżmy, że kuchnia kosztuje 15.000 zł.
Pytam, ile powinienem zapłacić, żeby było dobrze zamontowane łącznie z blatem frezowanym i klejonym na łączeniach?
Albo ile wy byście zapłacili za taką usługę?

mag
Dla Ciebie do wkręcenia odpowiedniego wkręta w nawiercony otwór trzeba specjalisty?
Chyba już wiem skąd takie zdziwienie. Ja fronty zakuwam przed lakierowaniem, a nie po.

Też wożę bez frontów.
Zwyczajowo zawsze było 10% wartości mebli.

_________________
Bądź sobą. Wszyscy inni są już zajęci. Oscar Wilde.

bosman170
Za 10% zrobisz dobrze, czy nędznie?

ja zawsze ( no przeważnie ) mam fronty założone , do transportu dobrze zabezpieczone , do lodówek zmywarek to wiadomo na miejscu , z tym okuwaniem przed lakierowaniem to serio piszesz
uchwyty zakładam na miejscu , a w niektórych przypadkach ściągam fronty przed zamontowaniem szafki .

chyba muszę zaznaczać kiedy żartuję

trzeba poznać po prostu standardy zleceniodawcy i dostosować się do nich
jeżeli trzeba to i aventosa HL u klienta mogę okuwać

jeśli mieści mi się w busie i można łatwo wstawić na miejsce docelowe to przywożę w całości najczęściej już wstępnie wyregulowane
a fronty na czas montażu skrzynek są zdejmowane

ostatnio nie wyrobiłem się w czasie i to co w jeden dzień zrobiłbym u siebie to u klienta zajęło mi 2 dni

Oczywiście. Meble są składane, okuwane, spasowywane, następnie lakierowane.
Nie wyobrażam sobie montować kuchnie z założonymi frontami.

Niedawno robiłem dla klientki szafę w wysokim połysku i stała kuchnia zrobiona przez cudaka.
Szafki bez zakutych frontów (bbrak otworów). Czekała ponad miesiąć na fornty i się nie doczekała.
Poprosiła abym jej zrobił. Była wporządku to się zgodziłem.
Zmierzyłem fronty, przyjechałem z wyciętymi formatkami i wiertarką blum'a.
Zakułem całość i zabrałem do lakierowania. Później przywiozłem gotowe.

Co się okazało? Szafki tak zrobione, że po montażu frontów kosz peka za 2tyś się nie wysuwa.

Z zasady, nigdy nie poprawiam (lub kończę) po kimś mebli.
Nigdy.

_________________
... Bo wszyscy stolarze, to jedna rodzina ...

No nie tak do końca, jak się umówisz z klientem na mniejszą kasę to robisz niedokładnie a jak na większą to bardziej niż dokładnie ? Ja zawsze twierdzę że dokładność się w sobie ma albo nie i żadna kasa nie pomoże.
Fakt większa kasa to motywacja, ale z doświadczenia wiem że nie na każdego, niektórym po pewnym czasie nadal jest mało
Hmm, no to pewnie paru zaskoczę ale lodówki do zabudowy i zmywarki okuwam na warsztacie i okute wiozę na montaż
Z koszem peki wysokim jest trochę zabawy i regulacji zwłaszcza jak front jest łączony listwą, nie chce mi się ustawiać tego wszystkiego u klienta.
Dodatkowym problemem jest to że u mnie niektóre elementy lakierowane są elementem konstrukcyjnym.
Chociaż ostatnio coraz mniej.

Z zasady nie zabieram się za same szafy, ale klientka wysłała zdjęcie gdzie ma stać i wymiary.
Podałem cene, zaakceptowała i pojechałem na pomiar.
Była bardzo wporządku, to skończyłem tą kuchnię.

Jakbym miał więcej miejsca w zakładzie, to pewnie bym i okuwał zmywarki i lodówki. Nie mam jednak gdzie trzymać całego sprzętu.

Nawiasem mówiąc wnerwiają mnie zmywarki firmy Beko. Na dole frontu przykręca się uszczelkę (taką płachtę - nie wiem jak to nazwać).
Później ciężko jest założyć front. Ostatnio musiałem dać podkładki, bo po wciśnięciu frontu był wygięty w łuk 3mm - przez grubość uszczelki.
Do tego badziewne blaszki do łączenia zmywarki z korpusami. Zdecydowanie lepszy montaż jest przy skęcaniu z wewnątrz zmywarki.

A ja powiem tak: nie oczekujmy niemieckiej jakości za marokańskie stawki

_________________
nie ma rzeczy niemożliwych . . . .
dla kogoś kto nie musi zrobić ich sam

Nasze meble do klienta zawsze jadą kompletne, tzn korpus , front ( nawierty pod uchwyty, uchwyty luzem). Ale montują je zawsze ci sami ludzie którzy je robią i przewożą. A że są rozliczani w ten sposób że mają stałą + prowizja od zysku, to doskonale wiedzą że jak nie będą się starali to nie zarobią.

Marokańskie stawki ?
Jak ktoś wcześniej napisał, 10 % od wartości mebla przy założeniu ze taka kuchnia np 15000zł - Taki montaż średnio trwa 2 dni przy dwóch montażystach więc czy to marokańskie zarobki ....nie wiem, nie pracowałem w Maroku.

Ja powiem tak: nie oczekujmy niemieckiej płacy za marokańskie wykonanie.

andre7725
Ile taki co się postara zarobi w miesiącu łącznie?

PBstol Ostatnia wypłata - 4200netto - miesiąc średni, bywały lepsze, jak i gorsze.

Chyba niepotrzebnie się odezwałem JA po prostu unikam i z zasady nie składam lub nie montuję mebli nie wykonanych moją ręką , ale jak już się zdarzy to zrobię tak jak się należy za odpowiednią stawkę która mi pasuje. Mowa tu o 10 pro. i jest OK kiedy kuchnia kosztuje załóżmy 10 - 20 k, ale przy cenie kuchni (samych mebli oczywiście) 5-6 k to już inna bajka. Ja by po prostu się tego nie tkną.

bosman170 my jako firma nie montujemy mebli które nie są naszej produkcji ,choć bardzo często zjawiają się klienci szukający takiej usługi. Nie mamy czasu, nie znamy się, zarobieni jesteśmy....

I tak powinno być, jeżeli klient kupuje meble do samodzielnego montażu to zazwyczaj proponowana jest mu usługa z montażem, ale jeżeli z tego rezygnuje i szuka gdzie indziej to test sknerą i cwaniakiem, o myśli, że kogoś sobie wynajmie zapłaci 200 stówki i ktoś mu z pocałowaniem w d..ę to zrobi. Ja nie lubię cłować

andre7725 a jaki system rozliczania macie ? rozumiem że pracownicy mają prowizję od przerobu ?
Jeśli mogę spytać oczywiście.

_________________
Da mihi animas, caetera tolle

Zarówno ja, jak i kolega który założył ten wątek (przed przeniesieniem) dał do wyceny firmie/osobie za ile to zamontuje.
Nie rozumiem skąd założenie, że ktoś komuś chce za usługę zapłacić 200 zł.

Tak jak napisał TORUS. Robisz wycenę klientowi, jak policzysz mu tanio, to odstawiasz chałturę?
Albo jak klient zapyta, dlaczego coś jest nie tak, to mówisz, że za takie pieniądze i tak jest ok?

andre7725
4200 zł netto, czyli łącznie na pracownika wydajesz jakieś 9000 zł (razem ze swoją składką ZUS).
Pewnie robisz niemcom za euro, a pracownikom płacisz w zł. Zgadza się?

Ja wychodzę z założenia że starać się trzeba zawsze. Czasem nawet jeśli wychodzi że do interesu muszę dołożyć. Nigdy na odwal się. Lubię to co robię. Szafki wiozę z frontami. Wiszące jednak się łątwiej wiesza bez. Więc sobie zdejmuje. Wszystko zależy co jak gdzie kiedy i z kim. Czy fronty z uchwytami czy bez. Też wstępnie ustawiam fronty ale to na ogół nie ma sensu bo po powieszeniu się ustawia jeszcze raz. Po postawieniu to samo. Jeśli coś chcesz mieć zrobione dobrze to zrób to sam. Więc nie rozumiem waszego zdziwienia że jacyś tam monterzy mebli robią na odwal się. Wiecie dla mnie "ta" formatka to jest miejsce gdzie Pani Grażynka, Zosia, Krysia postawi swoją ulubioną przyprawę do kurczaka którego uwielbiają jej dzieci. Dla monterów to jeszcze jeden pier.... kawałek wióra zwiększający wagę je... szafki którą trzeba ustawić do 16 bo o 17 Gruby z Chudym mają czekać pod monopolowym bo są imieniny Krzyśka z drugiego piętra.
Pozdrawiam.
Miłego dnia.

Sam wybrałeś Chudego z Grubym do tej roboty, to znaczy że źle wybrałeś, powinieneś skorzystać z fachowca który wybierze odpowiednich ludzi, a nie opowiadać stereotypów że każdy pracownik to pijak a jak pijak to złodziej , mylący konserwatyzm ze wstecznością. Co byś zrobił jak miałbyś fabrykę i potrzebował zatrudnić 100 pracowników?
To tak jak by mówić że wszyscy Niemcy są nowocześni i gospodarni, Anglicy uprzejmi i dystyngowani, Francuzi kulturalni i światowi a Polacy to łapacze niedźwiedzi. Dlaczego tak jest? Dlatego, że inne społeczeństwa ukrywają swoje wady, a my sami wynosimy je na piedestał i nazywamy polskością. Po prostu Niemcy prezentują światu swoje najlepsze cechy, z tych cech uczynili swój pozytywny stereotyp, który mobilizuje do tego, by się do stereotypu dopasowywać. Niemiecki pijaczyna może stanąć sobie pod monopolowym i krzyknąć, że on jest "richtig Deutscher", ale jedyną osobą która go posłucha będzie drugi menel.

_________________
Davus sum, non Oedipus.

BWS -krótko mówiąc, pracownicy mają procentowy udział w zysku a nie przerobie. Przerób nie zawsze równa się zyskowi....
PBstol Po pierwsze to nie ja płacę, tylko mój szef ( ja tylko wyceniam roboty, później wyliczam zysk i wypłaty ), a po drugie to raczej robimy na Skandynawię niż na Niemcy, ale i w jednym i drugim przypadku na konto wpływają złotówki. Ale takie mniej więcej są koszty pracownika jak podałeś.

Jakbym robił np same kuchnie, a dwóch pracowników kosztowałoby mnie 18.000 zł, to przy innych kosztach np materiałów musieliby obrotu zrobić z 35 tyś.
Czyli kuchnię, którą wyceniam na 20tyś musiałbym zaśpiewać 35tyś, co wiązałoby się z brakiem zleceń.
Nie byłoby możliwe zrobienie np dwóch kuchni przez dwie osoby w miesiąc każda np po 16tyś.
Za tą kwotę w tym czasie dwóch zrobi jedną.

Twoim zdaniem jest to kwestia klienta, czy zbyt wolnego przerobu?
Jeżeli to drugie, podziel się informacją jak zrobić więcej w tym samym czasie:)